Przedmowa ;)))
____________________________________________
HEJ DZIEWCZYNY ;3
Pierwsze co, to chciałam przeprosić za tak wielką zwłokę- wena uciekła trochę.
Rozdział może nie najwyższej jakości, ale chyba dłuższy od poprzednich.
Nie będę się rozpisywać, bo dzisiaj piątek- weekendu początek i wybieram się do klubu, tak więc życzę miłego czytania I KOMENTOWANIA MAM NADZIEJĘ ;DDD
LUUUV YA, Malikowa xoxo
_____________________________
Bogu dzięki położyłam się wieczorem obok Zayn'a w łóżku i obok niego się obudziłam.
Spuszczając nogi z łóżka natknęłam się na futrzane kapcie, które nałożyłam czym prędzej na stopy, bo zimno dawało o sobie znać. Rozmyślając o wydarzeniach poprzedniego dnia ruszyłam w kierunku drzwi, ale wychodząc z pokoju naga dupa Zayn'a przemknęła mi przed oczyma.
- Oh tak wcześnie wstałaś?- spytał zdziwiony
- Jest przed 9- odpowiedziałam sucho, zerkając na zegarek i powstrzymując się od spoglądnięcia w stronę chłopaka
- Ah no racja.. Co byś zjadła?- jak gdyby nigdy nic nalał sobie soku do szklanki, stając przy blacie kuchennym i tym samym zasłaniając mi widoki.
- Zrób cokolwiek- usiadłam przy blacie zmarnowana jak po dzikiej nocy
- Widzę, że ktoś z rana w niezbyt dobrej formie- wyrwał mnie z zamyślenia
- Daj mi szklankę i nie pierdol- jęknęłam, oczywiście korzystając z okazji podejrzałam to i owo u chłopaka, który odwrócił się swoją nagą dupcią, aby wyciągnąć mi naczynie.
Napełniłam szkło napojem uśmiechając się pod nosem zaintrygowana wciąż `strojem` chłopaka.
- Nie pomyślałeś może przez chwilę, żeby włożyć jakieś bokserki?- rzuciłam zaczepnie
- Mmm, czyli lubisz mężczyzn w bokserkach- odpowiedział zadziornie- A nie kręci cię to co widzisz teraz?- w zaskakującym tempie znalazł się przy mnie, szepcząc mi cicho do ucha.
Przylgnął do mnie silnie, łapiąc jedną dłonią w dole pleców, a drugą zagłębiając w moich włosach. Pocałunki zaczął od ucha, do którego plótł mi różne świństewka. Po chwili przeniósł je na szyję, przygryzając lekko skórę. Jęknęłam cicho, bo jego czyny wywierały na mnie niesamowite wrażenie.
- Zayn, proszę. Proszę, zwolnij- oderwałam jego usta od siebie
- Powiedz mi dlaczego- jęknął niezadowolony
- Bo znamy się krótko, a ty przytulasz mnie w kuchni, zaznaczając, że jesteś przy tym zupełnie nagi. Do tego szepczesz mi do ucha te wszystkie rzeczy i te genialne pocałunki wooow- mówiłam tak szybko, że niemal się zmachałam
- No dobrze, to idę się ubrać- powiedział, robiąc minę jak małe nieszczęśliwe dziecko
- Jest piątek, więc może gdzieś wyskoczymy?- zaproponowałam śmiało
- No okej, przygotuj się, pójdziemy do klubu- rzucił już z pokoju, do którego się udał w celu nałożenia na siebie ubrań.
*kilka godzin później*
- Zaaaaaayn, co ja mam ubrać?- jęczałam głośno, stojąc przed szafą, w której chłopak zrobił mi nieco miejsca.
- Coś seksownego- poczułam jego dłonie na mojej talii.
- Dobrze wiesz, że wszystkie ciuchy mam u nas, znaczy u.. niego w domu- szepnęłam cicho, myląc się `po drodze`.
- A ja mam coś dla ciebie- powiedział niskim, niezwykle pożądliwym głosem do mojego ucha, zjeżdżając przy tym dłońmi na biodra, lekko `zahaczając` przy tym pośladki.
Odwróciłam się i zobaczyłam otwierające się drzwi. Kiedy chłopak rozchylił drewnianą powłokę i pociągnął za rękę oniemiałam. Widok garderoby, w której wisi co najmniej 10 zestawów ciuchów był niespodziewany. Zastanawiałam się co to za pomieszczenie, ale zniwelowałam wszelkie pomieszczenia `chodzące` mi po głowie począwszy, że to łazienka do pokoju seksu. Ouuuh moje myśli naprawdę przerażają.
- Zayn to wspaniałe, ale ja nie mogę tego przyjąć.- rzuciłam, na co popatrzył w moje oczy wzrokiem przepełnionym żalem i zawodem.
- Dlaczego?- spytał wyraźnie niezadowolony
- Tyle dla mnie robisz.. Wystarczy chyba, że przyjąłeś mnie pod swój dach, a tu jeszcze taką niespodziankę mi robisz.. - poczułam męczące zakłopotanie.
- Proszę Cass, nie sprzeciwiaj mi się- przyparł mnie do ściany i zamknął oczy, jak się domyślam, żeby się uspokoić. Spuściłam wzrok, ale nie musiałam długo czekać, aby poczuć delikatny dotyk jego ust na moich.
Po dłuższej chwili rzucił pytanie, czy będę mu się jeszcze sprzeciwiać, na co nieskładnie odpowiedziałam, ale wyszło na to, że nie. Dlaczego on tak na mnie działa, że nie umiem podjąć właściwego wyboru jak kiedyś? Dlaczego on zawsze przypiera mnie do ściany i omamia idealnymi pocałunkami..
Zdecydowałam się na bordową przyległą sukienkę, czarne szpilki i ramoneskę w tym samym kolorze. Pognałam pod prysznic. Za progiem zrzuciłam z siebie założony wcześniej dres i oddałam się kąpielowej rozkoszy. Gorąca woda w wannie okalała moje ciało. Muzyka włączona z telefonu dodawała uroku tej czynności. Piana spoczywała nad moim ciałem, a muzyka ogarnęła moje myśli. Zamknęłam oczy, ale poczułam chłód. Podnosząc powieki ujrzałam nad sobą Zayn'a.
- Co ty tutaj robisz?- niemalże krzyknęłam widząc jego szyderczy uśmiech.
- Muszę się ogolić- odpowiedział i poruszył żartobliwie brwiami, co wydało mi się seksowne
- A nie możesz tego zrobić później?- oburzona zanurzyłam się cała pod białą powłoką.
Usłyszałam jego śmiech.
- Skarbie, bo się utopisz- rzucił wyraźnie rozbawiony.
Kiedy niechciany w pomieszczeniu gość je opuścił wypełzłam niechętnie z wanny. Założyłam wybrane wcześniej ubrania i zabrałam się za włosy i makijaż. Rozpuszczone włosy i klasyczny makijaż- czarne kreski na górnej powiece, pociągnięte tuszem rzęsy i czerwone usta dopełniły outfit.
Wyszłam spokojnie z pomieszczenia i słysząc stukot szpilek zmierzałam do kuchni. Ujrzałam chłopaka opartego o parapet. Stuknęłam szpilką o posadzkę, aby go wyrwać z zamyślenia.
- Wooow- podniósł głos i zmierzył mnie z góry na dół. Nie wiedziałam o co mu chodzi, więc wyraźnie się zmartwiłam, że coś jest nie tak.
- Coś nie tak?- powtórzyłam na głos pytanie zadane sobie wcześniej w myślach
- Wszystko na tak- rzucił jakby oniemiały.
Ja natomiast zauważyłam jego czarne rurki, biały t-shirt z nadrukiem i nike na stopach.
Niby zwykły strój, ale na nim wyglądał zjawiskowo. Postanowiliśmy ruszyć w drogę.
Przeciskając się przez tłum spoconych ciał wreszcie dotarliśmy do baru. Zayn oczywiście zapłacił za drinki i pociągnął mnie za rękę w kierunku loży. Usiadłam wygodnie na miękkiej, skórzanej kanapie i napiłam się zakupionego wcześniej napoju.
Rozmawialiśmy cały wieczór, śmialiśmy się i tańczyliśmy. Poziom upojenia alkoholowego wyraźnie wzrósł, ale nie przeszkadzało mi to. Malik wyciągnął mnie przed lokal i niemal wepchnął do taksówki.
Usiadł obok i szeptał różne rzeczy do ucha. Mój omamiony promilami mózg powoli analizował jego słowa powoli. Niski głos powodował ciarki na mojej skórze i rosnące pożądanie. Wysiedliśmy z taksówki i spokojnie przeszliśmy klatkę schodową, aby następnie z wielkim zapałem zacząć seksualną przygodę.
Wpił swoje usta w moje i całował tak, jakby w tym momencie nic innego się nie liczyło.. bo w sumie tak było. Kazał mi podskoczyć i wziął mnie na ręce, a ja objęłam nogami jego tors. Nie zapomniał o zamknięciu domowych drzwi i pognał ze mną do pokoju, obdarowując całusami moją szyję.
Otworzył łokciem drewnianą powłokę prowadzącą do sypialni i położył, a właściwie rzucił moje ciało na łóżko. "Tak bardzo pragnąłem zedrzeć z ciebie tą sukienkę"- jęknął podniecony przejeżdżając palcem po mojej talii, co doprowadzało mnie na skraj rozpaczy. "Proszę, zrób to"- prawie krzyknęłam nie wytrzymując już rosnącego napięcia. Jak chciał, tak zrobił. Sukienka momentalnie wylądowała za łóżkiem, a on jakby z nostalgią całował moją szyję. Robił to tak, jakby żył w celibacie co najmniej kilka miesięcy, ale cóż mnie to się podoba. Jeździł dłońmi po talii i udach. Zniecierpliwienie rosło. Przejęłam kontrolę i niemal zdarłam z niego koszulkę i zabrałam się za spodnie. Kiedy został w samych bokserkach zakazał mi dalszych działań i sam ściągnął mój stanik. Zębami zdarł majtki. Czułam się jak w raju mimo, że jeszcze nie przystąpił do żadnych szczególnych działań. Zabawialiśmy się z 20 minut. Potem przystąpiliśmy do bardziej dogłębnych działań.