Translate (:

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Chapter 7.

Trwaliśmy w tej czynności co najmniej kilka minut, a moje motyle w brzuchu zaczęły szaleć. 
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.

Kiedy ta chwila namiętności dobiegła końca zrozumiałam,  że muszę lepiej poznać tego chłopaka. Czuję,  że to nie jest najlepszy pomysł, ale przecież raz się żyje. Nie chcę już żyć jak w klatce jak to dotychczas było. Rozwinąć skrzydła i żyć własnym życiem. Zawsze słyszałam pouczenia. Zawsze mną dyrygowano. Najwyższy czas przerwać to wszystko. Zayn nie może się dowiedzieć o mojej przeszłości. Czuję, że on też nie jest ze mną do końca szczery, aczkolwiek może z biegiem czasu to się rozwiąże. Boję się tylko tej chwili, kiedy będę musiała mu wyjawić prawdę o rodzinie i chłopaku, z którym nie miałam okazji zerwać po tym wszystkim co mi wyrządził w ciągu tych kilku miesięcy związku. Nie wiem co Zayn ma w sobie, ale czuję się z nim tak inaczej...tak dobrze. Przysporzył mi wielu powodów do przemyśleń i to dotąd nie mam jasnych odpowiedzi na pytania, które sobie zadaję.
Jak to powiedział Ernst Junger 
"Istnieje kilka wielkich i niezmiennych miar, które pokazują znaczenie człowieka. Do tych miar należy ból; jest on najmocniejszą próbą w łańcuchu, który zwykliśmy nazywać życiem".. 
Najważniejsze i najmądrzejsze słowa jakie kiedykolwiek było mi dane poznać. 
Pomimo ran, które wiele osób zadawało mi co dnia mogłam poczuć życie.

Obudziłam się wczesnym rankiem ze szczęściem, że wreszcie mnie wypisują ze szpitala. Co prawda mam o siebie dbać i wypoczywać, by żebra się zrosły, ale nie będę musiała oglądać więcej tej przepełnionej sterylnością sali. Minęło kilka dni od mojej wymiany zdań z Zayn'em, bo kłótnią tego nazwać nie można. Chłopak przychodzi codziennie z różą. Jest bardzo kochany i widzę, że się stara.
- Wstała już moja kochana?- o wilku mowa. Podszedł i lekko pocałował mnie w usta- Piękny kwiat dla pięknej dziewczyny- dołożył krwistoczerwone kwiecie do już imponującego bukietu w wazonie przy moim łóżku.
- Poczekaj chwilę, tylko się ubiorę- złapałam torbę, którą przywiózł leżącą na krześle i pognałam do łazienki. Zerkając do drobnego bagażu dostrzegłam bordowy sweterek, czarne, obcisłe dżinsy i czarne motocyklowe buty. Założyłam przygotowany strój na szyję dodając złoty łańcuch. Cały wygląd zwieńczyłam ogarnięciem niesfornych fali włosów.
Jest mi głupio, ale po ostatniej sprzeczce ustaliliśmy, a właściwie on ustalił, że nie będę się sprzeciwiać, i kiedy będę w kiego towarzystwie on ponosi koszta za wszystko. Wielka, buntownicza część mnie chciała zaprotestować, ale na nic by się to zdało.
Zayn stał jak zaklęty wpatrując się tępo za okno. Podeszłam cicho i objęłam go od tyłu przytulając się do jego wyrzeźbionych na siłowni pleców. Szybko `przestawił` mnie przed okno usadawiając moje pośladki na parapecie. Kiedy całował mnie namiętnie czułam cholernie zimną szybę na plecach. Jego usta potrafiły zdziałać cuda i przenieść mnie do innego, naszego małego, wspaniałego świata. To tak mało realne, ale wspaniałe uczucie.

Po wypełnionej masie papierów i odebranym wypisie wreszcie wsiadłam do auta. Usadowiłam się wygodnie na fotelu obitym beżową skórą, włączając muzykę. 
- Widzę, że już się ugościłaś- powiedział chłopak z uśmiechem po wejściu na miejsce kierowcy.
- Miałam ten samochód- odpowiedziałam na jego zadane pewnie w myśli pytanie "skąd ona wie jak się to obsługuje?" 
Siedzieliśmy wsłuchując się jedynie w pobrzmiewające w radiu nuty piosenki Beyonce "End of time". 
Cicho nuciłam tekst piosenki spoglądając na okno i ukradkiem na Zayn'a.
- Co ty mi się tak przyglądasz?- spytał, na co momentalnie zrobiłam się czerwona i niewyobrażalnie zawstydzona.
- Nie przyglądam- jęknęłam i szturchnęłam go lekko w ramię, przez co się jedynie zaśmiał i puścił do mnie oczko- Ej, mówiłam gdzie masz mnie zawieźć.- rzuciłam w obawie, bo jechaliśmy nagle w innym kierunku niż hotel, w którym miałam się zatrzymać.
- Maleńka, chyba żartujesz, że pozwolę ci się zatrzymać w tej obskurnej norze- prychnął rozbawiony.
- Proszę cię Zayn. Zawieź mnie do tego jebanego hotelu- zmarszczyłam nos i splotłam ręce. Zauważyłam jego wkurwioną minę i ręce zaciskające się na kierownicy. Nagle z 60 km/h przyspieszył do 100.
Ciężko jest mu utrzymać nerwy na wodzy. 
- Jedziemy do mnie i zero dyskusji- rzucił stanowczym tonem wpatrując się w przód maski jak zahipnotyzowany. 
Wlepiłam wzrok w lewej szybie samochodu* skupiając się na każdym szczególe otaczającego mnie krajobrazu. Kobiety sprzedające tanio cudeńka na środku chodnika, małe dzieci biegające z balonami i wkurzające się na nie matki. Mężczyzna w czarnych wytartych spodniach i szarej marynarce przygrywający na akordeonie. Starsze panie biegnące hardo do autobusu w celu załapania się na jak najlepsze miejsca. Takie małe rzeczy jak murale wymalowane na kamienicach, czy też gołębie proszące się w parku o kawałek chleba sprawiają, że czuję się tutaj jak u siebie. Jak w swoim własnym, małym świecie.



przypis:
* dla zapominalskich w Anglii kierownica jest po prawej stronie ;)


__________________________

No hej, hej czytelniczki.
Jak tam wam weekend minął?
Ja osobiście jestem szczęśliwa, bo mam wreszcie upragnione ferie *-*
Kolejny rozdział, który miał być długi, a wyszło jak zawsze :c 
Powinnam coś dodać w okolicach piątku. Rozumiecie, korzystam z wolności i wybywam z domu (:


CHOLERNIE CHCĘ WAM PODZIĘKOWAĆ ZA TE PRAWIE 2500 WEJŚĆ, WIELE MIŁYCH, PODNOSZĄCYCH NA DUCHU KOMENTARZY I 4 OBSERWATORKI. JESTEŚCIE WSPANIAŁE <3

LUV YAAA CZIKI MOJE xx /Malikowa

5 komentarzy:

  1. OHHHHH... CUDOWNE PISARECZKO :DDDDDDD
    POZDRAWIAM :*
    PS. WIDZIMY SIĘ NA LODOWISKU ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie znalazłam twojego bloga. Przeczytałam wszystko z zapartym tchem. to jest takie świetne! Kocham Malika <3
    Z niecierpliwością czekam na nexta. W wolnej chwili zapraszam do mnie :
    http://desires-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Jestem ciekawa o co tak dokładniej chodzi z jej przeszłością xx
    Nie mogę się doczekać następnego:*

    OdpowiedzUsuń
  4. zarąbiście piszesz ;D czekam na nn :) życzę weny i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń